Mistycyzm Cz.1
W starym kufrze, na wsi, kiedy oprowadzałem po starym domu wyjątkowego gościa, natknąłem się na książkę, którą z wielkim zainteresowaniem czytałem przed kilku laty. Mistycyzm w wielkich religiach świata, Denise Lardner i Johna Tully Carmodych.
Oczywiście nie zamieszczę tu całej treści książki a jedynie to, co w niej podkreśliłem wtedy markerem i co mnie szczególnie zainteresowało, w trakcie lektury, w tamtym czasie.
1. Wprowadzenie
W tradycjach religijnych Wschodu to, co osobowe, bywa częstokroć mniej ostateczne od tego, co nieosobowe.
Zachodni mistycy znacznie częściej niż mistycy ze Wschodu będą twierdzić, że doświadczenie nie stopiło ich z ostateczną rzeczywistością, ponieważ zachodni teizm (kulturowa matryca dla większości z nich) kładzie nacisk na to, że istoty ludzkie nigdy nie staną się Bogiem w sensie dosłownym. Taka jest ortodoksyjna pozycja teologiczna Zachodu i chociaż niektórzy zachodni mistycy ryzykują jej naruszenie, większość tego nie czyni.
Niektórzy twierdzą, że nie należy się nigdy rozstawać z głównych chrześcijańskim wizerunkiem, samym Chrystusem, niezależnie od tego, jak daleko ktoś posunął się w modlitwie. Inni mistycy chrześcijańscy kładą natomiast nacisk na modlitwę pozbawioną obrazów i na zjednoczenie z Bogiem.
Mistycy żydowscy i muzułmańscy, ukształtowani przez teologie odnoszące się z podejrzliwością do obrazów, zwykle starają się za wszelką cenę uniknąć fałszywych wyobrażeń Boga stojącego poza wszelkim wyobrażeniem i wypracowali różne warianty bezpośredniości. Przekaz, jaki można odnaleźć w relacjach mistyków, dotyczy w mniejszym stopniu postaci niż tekstu pisanego, takiego jak Koran. Niektórzy mistycy azjatyccy przemawiają tak jakby nieobecność obrazów miała być czymś zrozumiałym samo przez się, ale inni zalecają używanie mantr, mandali i innych konkretnych, zapośredniczających form.
Można właściwie powiedzieć, że w mistycznym spełnieniu pośrednik (tradycja czy ikona) wypełnił swoją rolę tak dobrze, że staje się przezroczystą soczewką. Albo też, w niektórych przypadkach, można powiedzieć, że mistyk czuje się tak, jak gdyby wszystko, co pośredniczące, opadło, a ciemność lub wszechogarniająca obecność sprawiły, że idee, słowa, obrazy- wszystko to, co szczególne czy cząstkowe- przestały działać, trafiać w cel.
W doświadczeniu mistycznym mistycy uświadamiają sobie istnienie ostatecznej rzeczywistości w sposób bezpośredni, z taką jaskrawością i żywością, że nie ma miejsca na wątpienie.
2.Hinduizm
Dowiadujemy się, że według upaniszady Isa ciemność rozlewa się tak szeroko, że pokrywa ostateczną rzeczywistość. Jeżeli to, w czym się zagłębiamy przez rozkoszowanie się wiedzą, jest jeszcze większą ciemnością niż ta, którą radzi uwielbienie dla ignorancji, to musi być coś ciemnego w samej rzeczywistości, w boskim kosmosie u samych jego fundamentów, w samej istocie bytu- i tak właśnie jest.
Choćbyśmy wiedzieli wiele i byli oświeceni przez rzeczywistość, nie przestaje nas ona przerastać. To, co możemy z niej uchwycić, zawsze jest ograniczone przez jej niewyczerpalność, toteż nasza wiedza zawsze jest ciemnością. Wiemy przede wszystkim, że nie ogarniamy wystarczająco całości czy też istoty i że jest to poza zasięgiem naszych możliwości. Dlatego tez ignorancja, niewiedza staje się błogosławieństwem dla tych, którzy poszukują ostatecznej rzeczywistości. Ciemność staje się równie konieczna co światło.
Literarura Upaniszad przedstawia heroiczne zmagania się z próbą wyjaśnienia relacji pomiędzy atmanem a Brahmanem nie dlatego, że była to interesująca łamigłówka intelektualna, ale dlatego, że wydawało się, iż jest to zasadniczy punkt poszukiwań mistycznych, dążących do bezpośredniego doświadczenia ostatecznej rzeczywistości. Punktem kulminacyjnym tych zmagań jest odpowiedź, jakiej udzielił Jadżnawalkija, bohater najdłuższej i najważniejszej z upaniszad, Brihandaranjaki, na pytanie ucznia:Wówczas Usata Ćakrajana zapytał go: „Jadżnawalkja, wytłumacz mi, kim jest Brahman obecny i nieprzekraczający naszej zdolności pojmowania, ten, który jest Jaźnią we wszystkim”.
[Jadżnawalkja odrzekł:] „On jest twoją jaźnią (atmanem), która jest we wszystkim” (3.4.1)
Uświadomienie sobie niedwoistego charakteru rzeczywistości, po pierwsze, znosi niemal wszystkie zniewalające skutki karmy, a po drugie, pozwoli dźnaninowi w chwili śmierci na ostateczne przejście z samsary do mokszy i uniknięcie ponownych narodzin w samamsarze.
Brahman (Konieczność 8; JB) nie podlega przemianom, nie działa i nie ma potrzeb, ponieważ jest całkowity i kompletny. Jest podstawą bytu i świadomości, obecną wszędzie tam, gdzie się one pojawiają; stanowi przecież ich najgłębszą rzeczywistość. Nie jest istnieniem, gdyż jest nieograniczony, podczas gdy istnienia są skończone i ograniczone. Jest raczej czystym i prostym bytem.
Ramanudża […]nie kwestionował głoszonej przez Siankarę doktryny o zbawieniu przez wiedzę (dżnana/gnoza; JB), ale uważał, że szczęście, jakie osiągają ludzie w ten sposób zbawieni, nie jest szczęściem najwyższym. Najlepszą drogą do zbawienia była pobożność, a najlepszą jogą bhakti-joga, czyli gorące oddanie się Wisznu, dzięki któremu człowiek uświadamiał sobie, że jest tylko częścią Boga, całkowicie od niego zależną. Innym sposobem zbawienia było prapatti, czyli wyzbycie się siebie, całkowite złożenie swej duszy w ręce Boga, zdanie się na Jego wolę i ufne czekanie na Jego łaskę. (Chodzi oczywiście o uznanie bycia częścią Konieczności i wyrzeczenie się egoistycznych/urojeniowych aktów wolnej woli; JB)
cdn. nastąpi.