„Poszukiwania kamienia filozoficznego zaczęły się ok. I wieku n.e., gdy zatrudnieni w egipskich świątyniach rzemieślnicy podejmowali próby tworzenia imitacji kamieni szlachetnych oraz cennych barwników. Dysponowali specjalnymi umiejętnościami, które trzymali w sekrecie przed innymi. Ich nastawienie do materii zdradzało cechy mitologiczne: uważali, że jest ona święta i ożywiona. Ponieważ należeli do stanu kapłańskiego, mieli dostęp do wiedzy hellenistycznej, znali grecką filozofię przyrody. Od Arystotelesa przejęli ideę, że materia składa się z materii (gr.hyle) i formy (ducha, gr.pneuma). O dziejach zstąpienia tego ducha w materię oraz o możliwości jej powrotu do Demiurga, z czym związane było uwolnienie od cielesności, nauczała gnoza, przeżywająca w Aleksandrii w II wieku okres prawdziwego rozkwitu.
WŁAŚCIWOŚCI
Kamień filozoficzny – według alchemików od późnej starożytności – miał być substancją, za pomocą której metale nieszlachetne (na przykład rtęć, ołów) można by przekształcić w wyniku procesu transmutacji metali (łac.transmutatio metallorum) w metale szlachetne: złoto lub srebro – bez zasady »równej wymiany«. Znany był również jako Bazyliszek, sprawiał bowiem, iż rtęć krzepła, zamieniając się w złoto; określano go mianem Salamandry, ponieważ był niepalny; znany był też jako Kameleon, ponieważ człowiek, wpatrując się w niego, widział grę zmiennych barw (tzw. »pawi ogon«, łac.cauda pavonis). Utożsamiano go z obojnaczym Merkuriuszem, ponieważ wyrażał całość, współistnienie sprzeczności (łac.coincidentia oppositorum): płci (bóg Merkury jest obojnakiem) czy stanów skupienia (rtęć, znana też jako merkuriusz, nie jest ani cieczą ani metalem lub jest i jednym, i drugim). Kamień filozoficzny był kwintesencją (od łac.quinta essentia, »piąta esencja«), czyli jednością czterech żywiołów.
TRANSMUTACJA
Proces transmutacji kamieni nieszlachetnych – opus magnum (łac. »wielkie dzieło«) alchemiczne – miał być możliwy dzięki dodaniu niewielkiej ilości kamienia filozoficznego (wyobrażanego sobie przez alchemików najczęściej w formie gęstego proszku). Proces ten trwać powinien siedem dni – tyle, ile trwało stworzenie świata – albo cały rok – tyle, ile trwa obieg cyklu naturalnego. Najczęściej trwał jednak całe życie alchemika. Produktem wyjściowym procesu mógł być dowolny pierwiastek, albowiem należało go sprowadzić do jego »pierwszej materii« (łac.prima materia), która w vas hermeticum (łac.»naczynie hermetyczne«,»alembik«) poddawana była wieloetapowemu (najczęściej dziesięciostopniowemu) procesowi rozkładania, oczyszczania i utwardzania. Proces otrzymywania kamienia filozoficznego miał przebiegać w jaju filozoficznym.
Gdyby udało się odkryć taki kamień filozoficzny, za pomocą którego można by przekształcić wszystkie metale nieszlachetne w złoto, i to w dowolnej ilości, kamień ów uchodziłby za uniwersalny; gdyby jego moc ograniczona była do jednego tylko metalu, uchodziłby za partykularny”(Wikipedia).

Miałem na tym zakończyć, swoje studia nad kamieniem filozofów ale coś mnie podkusiło, aby zapytać się o kamień filozoficzny snów.

Szirin, czym jest kamień filozoficzny – Lapis philosophorum? Czy to niedościgłe urojenie alchemików?
Snów jest dużo, ale z nieznanego mi poziomu. Zapamiętuję ostatnie sceny.
Idziemy we dwóch odnaleźć kogoś na pustyni! Mężczyznę i kobietę. Docieramy do miejsca, gdzie wiatr rozwiewający wydmy odsłonił dwie leżące obok siebie postacie.
Jednocześnie wiem, że podobne zdarzenia obserwowałem w tym śnie, tyle że wcześniej.

Wiem, że to nie są prawdziwe postacie mężczyzny i kobiety, których szukamy, a jedynie ich wizja !!!
Mimo to wizja ucieleśnia je w tym miejscu, w którym stoimy. Leżące „wizje” wyglądają jak zrobione z czegoś srebrnego – jak rtęć (Merkuriusz!). Mimo to są spoiste. Nie mają szczegółów, jakie ma prawdziwe ciało, ale stanowią swego rodzaju modele ciała ludzkiego. Są zawiane piachem aż do pasa, widzę więc tylko ich górne części.
Kiedy trafiliśmy z moim towarzyszem na miejsce tej wizji, mówię do niego:
– Obydwoje nie żyją!
Nie chodzi jednak o to, że te dwie wizyjne postacie są martwe, lecz o to, że ich obecność w miejscu wizyjnym informuje o tym, iż tamte dwie osoby, zabłąkane na pustyni, nie żyją.
Pustynia i brak życia to odniesienie do poziomów, odpowiednio: Nicości 8/2 i Nieprzejawienia 8-12. Kolor srebrny to poziom 8/1 najwyższej urojeniowej wiedzy i dwoistość postaci wskazują na poziom niższy niż Androgyny 8-12. Zasypanie piaskiem do pasa informuje dodatkowo o tym, że wiedza ta dotyczy przestrzenie powyżej granicy 5/6.
Mamy zatem merkurialne modele faktycznych nie przejawieniowych struktur.
Pytam, jak działa kamień filozoficzny ?
Wchodzę do sklepu. Idę z lewej na prawo. Właśnie trafiłem na świeżą dostawę kamieni !!!
To bryły i bryłki kamienia przypominającego z wyglądu kwarc. Jednak nie mogę nigdzie znaleźć takiego kryształu, jakiego bym sobie życzył.
Wszystkie są popakowane, a może raczej poprzycinane w formę prostopadłościanów. Którykolwiek wezmę do ręki z nadzieją, że znajdę w tej prostopadłościennej formie klasyczny kryształ kwarcu, okazuje się, że trafiam na prostopadłościenny wycinek kamienia, który wcale nie jest całkowicie przezierny, a tym bardziej nie można go nazwać monokryształem. Wygląda raczej jak przycięta bryła Soli !!!
Obróciłem się w sklepie o 90 stopni w lewo i obserwowany przez sprzedawczynię oglądam te kryształy z nadzieją znalezienia takiego, jaki odpowiada mojemu wyobrażeniu na temat kryształu!
Tymczasem wielka bryła, chyba największa z tej dostawy, która stała na podłodze przed ladą, gdzieś zniknęła. Podobnie większe prostopadłościany, jakie były koło niej, a nie mieściły się z powodu swojej wielkości na ladzie.
Zniknięcie ma jakiś związek z przemykającymi obok mnie, mało wyraźnymi postaciami, które początkowo brałem za dostawców przynoszących kolejne bryły. Tymczasem pod koniec snu widzę, że wszystkie większe kawały zostały wyniesione.
Zrobiło się przez to trochę więcej miejsca i mogę teraz swobodnie przeglądać kryształy na ladzie, za którą stoi obserwująca mnie ekspedientka.
O, trafił mi się całkiem spory, ale też nie monokrystaliczny. Na dodatek kosztuje 101 złotych (a może 111, tego po obudzeniu nie jestem pewien). Odkładam go, bo jak dla mnie za taki kryształ to dużo za drogo. Szukam dalej ładnego i niedrogiego monokryształu.
Pozostało już tylko kilka małych prostopadłościanów po prawej stronie na bocznej ladzie (która ma kształt litery L).
Oglądam kolejny raz resztki, które pozostały z dostawy, z nadzieją, że może tu znajdę kamień zgodny z moimi wyobrażeniami o monokrysztale.
Z całej dostawy po prawej stronie pozostały już chyba tylko trzy bryłki, resztę wyniosły postacie, których obecność ledwie byłem w stanie zauważyć.
Po obudzeniu chce mi się śmiać z samego siebie. Szukam znanych wzorców kamienia filozoficznego, a jak się trafiło coś, co jest prawdziwym kamieniem filozoficznym (solą-kryształem będącym elementem Kryształowego Wiru 8-12), to nie potrafiłem się zdecydować na zabranie go z sobą, zastanawiając się nad wyborem do samego końca podróży.
Jak widać każde wyobrażenie na temat kamienia filozoficznego wymyka się nam z rąk kiedy próbujemy poznać jego działanie. Czym bardziej dociekamy tym bardziej nam umyka.To rodzaj wiedzy apofatycznej. Nie to , nie to .