Dyrektor Departamentu Spraw Międzynarodowych Rządu Republiki Chakasja, neoszamanista, w rozmowie z Bartoszem Jastrzębskim i Jędrzejem Morawieckim, autorami Czterech Zachodnich Staruch – Reportażu o duchach i szamanach:

„Pozwólcie, że zadam wam pytanie. Jako katolicy wierzycie w realne przeistoczenie Chrystusa. Wierzycie również, że jest Bogiem, jedną z boskich osób. A mimo to przyjmujecie jego ciało. Nigdy nie mogłem tego pojąć. Zjadacie go. To jest przecież kanibalizm! No nie potrafię tego nazwać inaczej. Co gorsza- to dosłowna konsumpcja własnego Stwórcy. Dziwne, doprawdy dziwne. Brzmi jak prastary zwyczaj, starszy niż nasza wiara. Szamanizm na takie akty nie pozwala.”

Pytam jak działa przyjęcie komunikantu. Chodzi mi o autentyczne działanie metafizyczne a nie sugestie religijną.

Widzę zagracony pokój z powywracanymi przedmiotami. Odnoszę wrażenie czyjejś obecności, Obecność jakby prezentowała mi działanie jakieś siły odkurzającej. W głębi pomieszczenia stoi masywna szafa , siła wraz ze mną przesuwa ją z dawnego miejsca i okazuje się że pod nią znajduje się wielka kałuża , siła odkurzająca osusza wodę. We śnie pytam bezgłośnie obecności czy ten sprzątacz również nareperuje miejsce przeciekania na suficie. Okazuje się że nie że to sprząta i osusza jedynie bałagan we wnętrzu i nie likwiduje punktów przeciekania z góry.

Czy każdy może skorzystać, niezależnie od wyznania i przekonań?

Jestem z żoną w domu który zaprojektował nam ktoś inny. Kobieta która wraz z mężem to zrobiła wchodzi po schodkach , z głębi ekranu śnienia, do naszego mieszkania, przez ogrodowe drzwi, to chyba nawet nie tyle ogród co plaża. Wiem, że jestem ich dłużnikiem. Ten dom to ich projekt. W atmosferze tych odwiedzin unosi się oczekiwanie zapłaty za projekt, nie pada ani jedno słowo komunikacja odbywa się ze świadomości do świadomości.
Jestem skłonny uregulować dług chociaż zdaję sobie sprawę, że nie ma gotówki aby temu podołać ale wchodzi moje żona i myśli do mnie, że ona nie ma zamiaru zapłacić. Oczywiście jej decyzja jest rozstrzygająca. Wiem , że ta kwestia nie jest regulowana prawnie a zwyczajowo zatem jeżeli nie zapłacimy projektanci będą musieli obejść się smakiem a mnie pozostanie jedynie pewien dyskomfort psychiczny.
Czuję się trochę niezręcznie ale moja żona projektantce (jak to anima animie) chce wyrażnie zagrać na nosie, pokazuje jej więc wiszący pod sufitem ekran niezbyt wielkiego telewizora który jest jednak niesłychanie nowoczesny i wartościowy, przekracza swoją wartością dług o jaki projektanci przyszli się upomnieć. Emituje obraz wielowymiarowy, złożony jakby z brył geometrycznych, odłamków kryształu. Przekaz dla projektantów od mojej żony jest następujący. Stać nas na to ale wam i tak nie zapłacimy bo i tak nic nam nie możecie zrobić, posłużyliśmy się wami jako drogą do znacznie wyższego celu.