Pierwszy sen:
Chodzi o bezresztkowe przyspawanie się do płyty głównej. Tak aby kiedy będzie nakładana na tę płytę wierzchnia warstwa , dekoracyjna emalia zewnętrzna , przyspawane elementy w kształcie wąskich kielichów, przylegały jak najściślej do płyty głównej.
Drugi sen:
Widzę jak Crowley(!) osobiście układa swoją biografię z czarno białych zdjęć i tłumaczy, że wszystko od samego początku jest dokładnie wyreżyserowane tak aby nie pozostawić miejsca na interpretację innym !!!

No, a czym jest ta płyta główna ?

Znajduję się w przedpokoju , topografią przypomina mi przedpokój mieszkania rodziców z 10 poziomu. Jest jednak dużo dłuższy. Ma kilkanaście a nie kilka metrów. Widzę jak przez drzwi z z prawej strony , z klatki schodowej wchodzi brat(nie mam brata na jawie) , towarzyszy mu jego znajomy. Niosą ciężki pakunek zwinięty w białe prześcieradło. Nie zauważają mnie. Rozmawiają ze sobą spokojnie. Rozwijają prześcieradło .Okazuje się ,że przynieśli ciało młodego mężczyzny. Przywieram na końcu korytarza do podłogi. Nie chcę żeby mnie zauważyli. Nie wyglądają na zabójców tego człowieka. Musieli skądś te zwłoki zdobyć . Brat wraz z kolegą zdejmują z trupa skórę i zaczynają ciało dzielić na niewielkie porcje. Przez cały ten czas rozmawiają spokojnie o jakichś swoich sprawach. Wygląda na to że nie robię tego pierwszy raz.
Wciąż nie odkryli że jestem w pobliżu.
Leżę na brzuchu na końcu korytarza. Wyjmuję z kieszeni komórkę i wybieram numer 996.Nikt nie odbiera. Wybrzmiewa sygnał jeden po drugim , trzeci…. po drugiej stronie odzywa się zachrypnięta kobieta. Staram się mówić do niej szeptem;
-Dzień dobry.
Nachodzi mnie refleksja, że może mówię zbyt spokojnie i ta kobieta mi nie uwierzy, pozwalam sobie zatem aby głos zaczął mi nico drżeć.
-Musicie tu przyjechać bo brat ze znajomym właśnie ……
Zaczynam odpływać z tej przestrzeni i znajduję się na dużej jasnej klatce schodowej wieżowca w którym znajduje się mieszkanie Rodziców 10 i pozostawiona przeze mnie przed chwilą trójka mężczyzn z których jeden został przeznaczony na rytualną ofiarę. Klatka schodowa jest rozświetlona a ja się unoszę w powietrzu, jest również nieco rozciągnięta , podobnie jak przedpokój który przed chwilą opuściłem, takie zaburzenie odległości jak w wizjach podczas OBE czy śmierci klinicznej
Wiem że mają zamiar podzielić przyniesione ciało na małe kawałki a potem je zamrozić.

Budzę się. Czegoś takiego się nie spodziewałem.

Pytam. Co to ma być , kanibalizm rytualny ?Ślubowanie pozostania człowiekiem po wsze czasy? Przewrotne odwrócenie ślubowania Bodhisattwy ?

Poziom ZR.
Głos śnienia:
To, że to tandetne to nie znaczy, że źródło wątpliwe.

No i tyle.
Wstałem , włączyłem Internet.

FAQ ze strony O.T.O. Najczęściej zadawane pytania:

Czy Crowley naprawdę składał w ofierze dzieci?
Nie. Crowley nigdy nie składał ani nie propagował podobnych praktyk. Najczęściej cytowane jego aluzje dotyczące składania w ofierze dzieci (patrz Magick in Theory and Practice, rozdział XII) stanowiły metaforę dotyczącą szczególnej techniki magii seksualnej, która nie ma na celu skrzywdzenia żadnej istoty, ale odwrócenie seksualnej energii od idei fizycznej reprodukcji i skupienie jej na osiągnięciu innych celów. „Dziecko” składane w ofierze w trakcie tej praktyki jest niczym innym jeno szczególną manifestacją Woli maga, nie zaś ludzką istotą. Ofiara z człowieka w każdej formie jest wroga pryncypiom thelemy, bowiem gwałci prawo każdej jednostki do tego, by żyć w sposób, w jaki pragnie. (O.T.O.)

Krzysztof Azarewicz dodaje:
„Nie oznacza to, iż O.T.O. nie ma „tajemnic”. Te dotyczą głównie niechęci do ujawniania przebiegu inicjacji. Powód takiego postępowania jest bardzo prosty. Otóż, inicjacja w O.T.O. to swoistego rodzaju rytuał dramatyczny, opierający się do pewnego stopnia na zaskoczeniu kandydata, który nie jest w stanie przewidzieć rozwoju wydarzeń. Nie ma sensu niwelować psychologicznego zaskoczenia. To po prostu może osłabić impet doświadczenia, a przecież nie o to nam chodzi.
Chęć do otrzymania inicjacji to chęć do bycia zaskakiwanym. To pragnienie, by życie igrało z nami, a my z życiem. To zew przygody. To dialektyka pomiędzy tym, co świadome, a nieświadome. Symbole i wyobrażenia tworzą zasłonę, która skrywa przesłanie. Kandydat musi aktywnie starać się przedrzeć przez nią, by samemu odkryć jego treść. Tekst inicjacji tworzy istotną narrację dla opowieści, lecz jej zakończenie można odkryć jedynie w swym sercu.”