Pytam o to swojego znajomego Dewę (8) i Szirin(7) , nie wiem kto bardziej z nich ma ochotę dzisiaj o tym opowiedzieć .
(Oczywiście zadawałem to pytanie już dziesiątki razy, od wielu lat.)
Pierwszy sen.
To podwójna membrana na bębnie stojącym pionowo. Ta druga membrana to jakby nakładka na pierwszą.
Drugi sen.
Załatwiam sobie wizę do Szwecji. Przyszedłem tu zupełnie na luzie i na dodatek odgrywam przed urzędnikiem bezradność. Co urzędnik odda mi formularz do dopisania czegoś to siedzę z nim myśląc o niebieskich migdałach. Kiedy urzędnik prosi o oddanie uzupełnionego formularza za każdym razem okazuje się ze niczego nie wpisałem. Urzędnik ma świętą cierpliwość a ja robię za każdym razem bezradną minę i odpowiadam że nie znam Szwedzkiego. Wtedy urzędnik wypełnia to miejsce za mnie a ja z udawanym zainteresowaniem przyglądam się temu miejscu i zastanawiam się głośno jakby to było by po mojemu ?
W końcu odgrywa się ta scena po raz ostatni bo dotyczy uzupełnienia wpisu w nagłówku .Znowu stosuję ten sam wybieg i urzędnik odebrawszy ode mnie formularz uzupełnia za mnie ostatnią brakująca rubrykę .To trzyliterowe słowo na T (Ton) . Samo słowo jest chyba niezbyt istotne o i n są tylko dodatkiem mniej ważnym od T bo są ledwo zaznaczone i wychodzą już poza rubryczkę, najważniejsze jest duże T !
Urzędnik na szczęście jest nie bardzo tym zdenerwowany i ubieganie się o wizę do Szwecji zostało zakończone pozytywnym rezultatem.
Wychodzę z budynku wyjściem na południe (czyli w kierunku do dołu na mapie) i idąc myślę sobie że teraz kiedy będę wszystkim mówił, że pojechałem na wschód do Japonii będę mógł pojechać na północ do Szwecji i nikt się nie zorientuje gdzie tak naprawdę pojechałem.
We śnie byłem świadomy polskiego znaczenia Ton , być może to chodziło o pochodzenie albo może o przyczynę ubiegania się o wizę wjazdową do Zbawienia ? Jak widać to Zbawienie należy się jak psu zupa nawet kiedy wykazuje się a może nawet pod warunkiem że ubiegający wykaże się wyuczoną a może tylko świadomie udawaną biernością. Zastanawiając się nad tym zasnąłem.
Wydaje się, że ostatni sen odpowiada właśnie na pytanie czym jest owo T (Ton) ?
Ci z mężczyzn którzy chcą zerwać czy raczej usprawiedliwić swoje odejście a może rozwiązać sprawę swojej zdrady i uwolnić się ze związku z kobietą(Przejawieniem) zrywają sobie z karku wielki strup wielkości dłoni , wstają i odchodzą z sali ku wolności(Sąd Ostateczny ?). Sala była wypełniona niemal w całości takimi mężczyznami. Jeden po drugim wstawał wykonywał te czynność , odrzucał martwą tkankę i odchodził z sali. Jedynie z przodu , w pierwszych rzędach siedziało kilka niewyrażnych kobiet. Trudno powiedzieć czy one chciały uwolnić się podobnie jak mężczyżni czy to właśnie od nich uwalniali się opuszczający salę. T przypomina kształtem Krzyż a samo słowo Ton może sugerować również ciężar. Może mieć znaczenie- tysiąc .Trzy zera sugerują w snach poziom 8-12.
Wygląda to na wyzwolenie się ze związku z Przejawieniem(ma charakter żeński Demeter/Persefona) ale odrzucenie martwej tkanki z karku na granicy 8/9 bo temu odpowiada szyja wygląda na odrzucenie możliwości wejścia do Szczeliny 8-12. To rodzaj nakłądki na autentyczne wyzwolenie z Przejawienia .Tak jak wyjazd zamiast do Japonii zastąpić można wyjazdem do Szwecji. Wystarczy stać się biernym i poddać mechanizmowi katolickiego Zbawiania.
Szwecja jest krajem północnym i raczej zimnym, o specyficzny liberalnym socjalizmie społecznym więc trop prowadzi nas raczej ku minusowej wolności o cechach umowy społecznej. Zastanawia się dlaczego prawdziwe wybawienie miało by się znajdować w Japonii .Może chodzi o o kolor żółty i ideologię samozbawienia które trzeba wypracować medytując samodzielnie. A w Szwecji wszystko dzieje się z automatu kiedy tylko podporządkujemy się byciu biernym samo na katolickie zbawienie wciągnie do swojego egregora. Na pewno chodzi o różnice w tonie obydwu membran/rodzaju zbawień .”T” oczywiście jest czymś w rodzaju krzyża na który się godzimy wybierając zbawienie/wolność w „Szwecji”. To oczywiście przypomina nam że mamy do wyboru dwa rodzaje Zbawienia , zbawienie prawej i lewej ręki. Aby było jeszcze bardziej interesująco w sanskrycie istnieje liter T ale jest odwrócona do góry nogami i oznacza dar, czy więc jest T ?
Daniną, kontrybucją ! Warto wiedzieć, że krzyż jest tak naprawdę symbolem dwóch krzyżujących się granic 5/6 i 8/9.A symbolicznie rozpięty na nim człowiek jest symbolem Przejawienia i ludzkiego/boskiego losu/konieczności zarazem.
Ważnego tropu do właściwego znaczenia obydwu form Zbawienia „Szweckiego” i „Japońskiego” mogą nam dostarczyć flagi obydwu krajów. W pierwszym przypadku to kolor niebieski w dwóch tonacjach; mentalny(4) i Nadduszy(7+) w drugim kolor czerwony kauzalny(5) i kolor Czerwonego <10. Obydwa Zbawienia na białym(6) tle.
Na poziomie 7+ ukryta jest największa tajemnica chrześcijańskiego Zbawienia. Zbiorowy egregor(-7+) eksploatowany przez sześcioskrzydłego Serafina z jedną para skrzydeł martwych, jedną chorych i jedną zdrowych. To ten sam który zwiastował Marii że opanuje świadomość jej syna !!!
To on jest ośrodkiem wokół którego wierni swoimi świadomościami poziomów 7 budują mistyczne ciało „Jezusa” egregorialnego. Tylko mistycy chrześcijańscy potrafią się przebić przez tego egregora i dotrzeć aż do Czerwonego <10 o tym wydarzeniu opowiadają jako ciemnej nocy duszy , wydostają się bowiem z egregora „Jezusowego” pokonują Nigredo 8/1 „Szatana”, potem pokonują Nicość 8/2 stają w złotym blasku Paroketu poziomu 8/3 sądząc że to blask Boga potem napotykają Czerwonego <10 sędziego wielkiej karmy którego błędnie utożsamiają z Jezusem Chrystusem , potem napotykają Dobrą Matkę 10 którą definiują jako Matkę Boską i ku swemu zdziwieniu odkrywają że jest jednym z Ojcem 10 i z synem <10. Nie rozpoznając swojego położenia we właściwy sposób nabierają pewności, że ich religia jest tą która jest depozytariuszem najgłębszej prawdy wprowadzając w błąd i licencjonując nigdy niesytego energii serafina pasożytującego na ich wspólnym myślokształcie, „ciele mistycznym”-7, udającym Paramatmana 7+.