Wychodzimy zdaje się z żoną (anima 1-5) z ceremonii pogrzebowej która odbyła się w czymś co przypomina raczej sklep z wielkimi szklanymi oknami wystawowymi od strony ulicy a nie kościół. Nieboszczyk jest widoczny nawet stąd , z drugiej strony ulicy. Wszyscy już chyba wyszli a nieboszczyk został w środku .Tymczasem z prawej strony nadbiega siostra nieboszczyka. Mija żonę nieboszczyka nie zwracając uwagi na swoją bratową ubraną na czarno, która w rozpaczy słania się na nogach i z bólu kładzie na parapecie prawego okna. Siostra jest pobudzona i chyba ma zamiar pomścić śmierć brata , wbiega do środka budynku i staje „z zaciśniętymi pięściami” przed ciałem spoczywającego w szklanej szafie.
Moja żona stojąc po lewej (urojeniowej) stronie, jak grecki chór dodaje do tej sceny komentarz:
-Popatrz ta , tu wskazuje na żonę nieboszczyka, biorąc z nim drugi ślub (czyli po raz kolejny stając się zamężna ) wzięła na siebie to, że nie dostąpi zmartwychwstania a tamta , moja żona wskazuje w tym momencie na siostrę nieboszczyka, nie dostąpi zbawienia.
Zerkam na na swoją żonę ukradkiem ale widzę, że ona mówi to zupełnie serio, jakby w to wierzyła. Nie wytrzymałem i mówię do niej półszeptem;
Co ty pieprzysz ?!? Przecież to wszystko są wymysły !

Reasumując. Zmartwychwstanie i zbawienie to właściwie jedno i to samo tyle, że jedno jest aktem jednorazowym/wielorazowym a drugie stanem permanentnym tak jak żona i siostra martwego poza szklaną witryną .Oczywiście to obraz Boga który z punktu widzenie życia biologicznego jest martwy i jego żeńskiej strony aktywnej. Ładne nawiązanie do Nietzschego :).
Tak samo jest ze światami powtarzalnymi. Zależy z czyjego punktu widzenie mówimy o powtarzalności lub jednorazowości a raczej permanentności. Koncept powtarzalności świata wyniknął z tego ,że trudno było jego twórcom pojąć stan permanentnego pozaczasowego i pozaprzestrzennego ,jednoczesnego tworzenia i zanikania Przejawienia na poziomie Nicości 8. Pewnie z tej przyczyny, że Einstein swoją teorię rozwinął dopiero przed II Wojną Światową już po śmierci propagatorów owej zdaje się zapomnianej już dzisiaj teorii wielokrotnego świata. Nam łatwiej to pojąć bo mamy już jakieś narzędzie teoretyczne którym możemy wesprzeć wyobraźnię.