„Powiedział abba Józef do abba Lota: „Nie możesz zostać mnichem, jeżeli nie staniesz się cały
jak płomień ognia”
„Bóg nasz jest ogniem pożerającym” (Hbr 12,29). Trzeba zatem, abyśmy w trudzie i wśród łez
rozniecali w nas samych boski ogień.”
Kasjan. „Rozmowy z Ojcami”
Czy mistycy pojawiający się w nadmiarze zaburzają wewnętrzną strukturę Boga ?
Jestem na pasie prowadzącym w lewo. To droga tranzytowa. Prowadząca w głąb ekranu śnienia.
Stoję obok samochodu. Samochód nie jest mój, jest pożyczony. Podchodzi do mnie dwóch osiłków i chce mnie bić.
Udaje mi się wytłumaczyć, że to pożyczony samochód, zapewne od faceta któremu chcieli spuścić manto, ale ja to nie on !
[Nie ma już tego który był kiedyś mną dawnym, bo ten we śnie to ja nowy, jestem już po metanoi :)]
Teraz jestem na drugim pasie tej samej drogi. Ten prowadzi w prawo.
Właśnie w dwóch zespołach, po dwie osoby (Lustrzane odbicie z pierwszego snu) pakujemy wszystko na wielkie łóżko(6) ewakuacyjne. Pozwolono nam nim jechać dalej ale zgoda(!) jest warunkowa(!), otworzono nawet dla nas taką specjalną pustą ciemną przestrzeń do ewakuacji.
Kiedy stoję przy łóżku to, dla mnie, kierunek jazdy łóżkiem będzie w lewo(!).Kiedy wcześniej stałem na pasie prowadzącym w lewo, wypożyczony (!) samochód miał jechać w prawo(!).(Lustrzane odbicie ruchu- 5/6)
Pakując bety, tak aby nie zwisały z łóżka, robimy przestrzeń pasażerską rozgarniając je na boki. To taki tapczan ewakuacyjny. Pakując, wspominamy jakąś parę, która jest w tej chwili niewidoczna a która ma do nas dołączyć ta para specjalizuje się w prawku karnym(! Strażnicy z pierwszego snu !). Dla nich również mamy miejsce, na tym tapczanie. Patrząc obiektywnie, nasza podróż tapczanem będzie wyglądać dla postronnych widzów komicznie ale mnie to niewiele obchodzi.
Drugi sen. Elementy topografii te same. Ekran odwrócony. Po tamtej stronie siedzą trzy osoby. Kobieta i dwaj biali mężczyźni, ja jestem czarny i siadam na kanapie naprzeciw nich. Dzieli nas długi stolik. Po prawej na ścianie wisi obraz. To jest jakaś galeria ze sztuką .Tamta trójka to straszne wieśniaki,nie wiedzą z czym mają do czynienia.
Przyniosłem z sobą katalog ale chyba nie ma w nim obrazów, za to okładka jest czerwona(!) i ma napis – encyklopedia. Siadam tak aby tamta trójka widziała właśnie tę okładkę, niech ich skręcam że jestem przygotowany do bycia tutaj a oni nie.
Patrzę na genitalia dwóch facetów siedzących naprzeciw .Teraz wszyscy jesteśmy nadzy. Są w porządku, Mamy je podobnej wielkości mimo, że ja jestem czarny !
(To nie są obscena senne a porównanie potencjału !!! Za chwilę dwaj strażnicy którzy mają ten sam potencjał co ja staną się moimi przewodnikami. Kobieta jest oczywiście Dobrą Matką 10, za chwilę również i ją ujrzymy w moim śnie.)
Drugi śniący:
Czy propagowanie metod głębokiego(mistycznego) rozwoju duchowego i zbiorowy powrót drogą wstępującą zagraża istnieniu porządku wszechświata i zaburza wewnętrzną strukturę samego Boga?
Pierwszy sen miałem taki, że byliśmy dziećmi i rano się obudziliśmy ale mama jeszcze spała, bo przyszła późno w nocy, z pracy, zmęczona. Musieliśmy czekać, aż się wyśpi.
Drugi sen. Żona miała wpłacić czesne na swoje studia, ale mówi mi, że dała pieniądze jakiemuś studentowi i on miał wpłacić. Właśnie sprawdzała w komputerze, że taka wpłata nie nastąpiła.
Mówi mi, że jutro pójdzie poszukać tego studenta i zapyta co się stało. Ja się wściekłem. Zapytałem czy go zna dobrze? Powiedziała, że nie ale ma jego numer.
Zadzwoniłem do niego raz, drugi, nie było sygnału ale za którymś razem był. Facet odebrał. Mówię do niego, czy zapłacił za czesne żony. Powiedział, że tak. Mówię mu, że sprawdzaliśmy i takiej wpłaty nie dokonano! Puściłem mu wiązankę do telefonu i powiedziałem, że jadę do niego i go ubiję.
Jedyne rozwiązanie, które go uchroni to zejście na dół i wręczenie mi dokument potwierdzającego wpłatę albo pieniędzy które dostał od mojej żony.
Trochę się później zreflektowałem, że źle zrobiłem , bo mówiąc mu o tym wcześniej przez telefon, w końcu go jakoś uprzedziłem, kiedy przyjadę, będzie mógł się jakoś przygotować. Może wezwie kolegów? Dlatego rozważałem czy nie wezwać swoich kolegów aby tą sprawę załatwić.
Pośredniczenie które może okazać się błędem i stratą energii Duszy. To echo wątpliwości i braku zaufania drugiego śniącego do własnej animy czyli tak naprawdę do siebie samego, wątpliwości dotyczą tego czy można coś zrobić poza ustalonymi regułami, coś co uprości nam duchowe życie. Sama wątpliwość stawia nas na z góry przegranej pozycji !
Trzecia śniąca:
Czy propagowanie metod głębokiego(mistycznego) rozwoju duchowego i zbiorowy powrót drogą wstępującą zagraża istnieniu porządku wszechświata i zaburza wewnętrzną strukturę samego Boga ?
Mieszkaliśmy w bloku, a pod naszym domem wybudowano tor wyścigowy. Ze znajomymi byliśmy bardzo podekscytowani i postanowiliśmy, ze postaramy się o VIP-owskie wejściówki. Tak, abyśmy mogli siedzieć z samego przodu. Dziwne, bo mogliśmy oglądać wszystko z balkonu. Dostaliśmy wejściówki, ale później jak staliśmy w kolejce, by je odebrać (?) to okazało się, że ich nie potrzebujemy. Miały to być wyścigi takich mini-formuł 1. Byłam bardzo podekscytowana , bo spełniło się moje marzenie (?) Nie do końca wiem o co chodzi 😉
Trzecia śniąca jest z kanału wstępującego zatem jej nie dotyczy problem przyśpieszonego awansu 🙂
Ja:
Ponawiam pytanie czy nadmiar mistyków nie zaburza boskiego porządku wznoszenia ?
Jadę tranzytową dwupasmówką. Tym samym pasem(lewym) na którym wczoraj zatrzymało mnie dwóch osiłków. Droga jest najwidoczniej w remoncie bo samochód ojca i samochody kilku innych kierowców którzy jechali przede mną skręcają w prawo i w górę. Klucząc uliczkami mają zamiar ominąć niedrożną remontowaną dwupasmówkę.
Myślę sobie, że nie będę tracił czasu lawirując, wąskimi krętymi uliczkami, po prawej. Pojadę dalej dwupasmówką, jeżeli nawet jest w remoncie to jakaś minimalna przepustowość jest zachowana.
Pewnie wyjdzie na jedno i to samo tyle, że trzeba będzie postać w korku. Tak tez zrobiłem.
Niestety droga okazała się zamknięta więc opuściłem auto i próbowałem przejść w prawo, górą, na piechotę.
Spotkałem po drodze dwóch facetów, którym powiedziałem co się stało i że miałem zamiar dojechać do Krakowa (Kraków to mój senny symbol najstarszej stolicy/tronowania czyli Nieprzejawienia 8-12).Powiedziałem to, ot tak, bo właściwie nie miałem konkretnego celu tej jazdy ale wydawało się, że Kraków brzmi nieźle.
Wracamy więc w dół i w lewo z góry, w stronę gdzie może stać mój pozostawiony samochód. Doszliśmy do dwupasmówki. Cała droga jest pusta ale jest już po remoncie !
Wracamy więc na piechotę w lewo, dwupasmówką. Doszliśmy do jakiegoś miejsca gdzie po lewej stoją dwa ogromne budynki. Jakaś elektrownia i fabryka.
Teraz kiedy dwupasmówka tu jest wyremontowana, z dołu wydają się gigantyczne(! Niebiańskie Miasto 8/1! ).
Idąc przodem, mówię do dwóch moich przygodnych towarzyszy, że teraz to one wyglądają jak katedry. Wpadam na pomysł, że może przejdziemy pod górę, w okolicę gdzie pozostawiłem samochód, korzystając z przejścia pomiędzy tymi gigantami.
Może mają tu jakieś wąskie przejście na lewo w górę .I rzeczywiście jest. Idziemy.
Przykryty wąski chodnik wznosi się nadzwyczaj stromo ale dajemy radę.
Dochodząc do drzwiczek na szczycie coś podnoszę ze schodów, jakiś drobny przedmiot. W tym samym momencie drzwiczki na górze otwierają się i widzimy że tym nieoficjalnym przejściem dla pracowników, właśnie schodzi kobieta w średnim wieku( Dobra Matka 10).
Ustępujemy jej z drogi bo domyślamy się, że się nas nie spodziewała w tym miejscu, więc aby jej nie przestraszyć usuwamy się z drogi nawet trochę przesadnie. Potem ruszamy dalej .Przechodzimy przez wąskie drzwiczki i skręcamy nieco naprawo, idąc dalej wzdłuż płotu w którym widać wąską szczelinę przez które pada światło , chyba da się tędy wyjść poza ogrodzenie tego giganta.
Wygląda na to że kiedy strażnicy nie chcą już nas bić myląc na s z typkiem który nie jest uprawniony czyli my sprzed rozwoju mistycznego , towarzyszą nam w podróży poprzez Miasto Mistyków ku Nicości 8/2 i nawet Dobra Matka nie ma nic przeciwko takiemu wznoszeniu się. Nie jest to do końca prawdą bo miałem wiele snów w których do mnie jako osoby z kanału zstępującego (Czarny , spod znaku byka) miała żal o porzucenie swojej naturalnej drogi. Zapewne towarzystwo strażników którzy stali się przewodnikami zniwelowało ten konflikt.
Drugi śniący:
Jeszcze gorzej niż wczoraj. Powtórzyłem dokładnie pytanie. Po raz kolejny śniła mi się akcja z moją byłą. Dostałem list od jej partnera, żebym ją zostawił w spokoju, bo ona ma nowe życie, rodzinę itd. Tylko, że ja się z nią nie kontaktowałem teraz ale kiedyś, bardzo dawno temu. W ogóle mnie już dzisiaj nie interesuje. Nie wiedziałem co mam nawet o tym sądzić, w tym śnie.
Jeszcze śniłem, że mogłem gdzieś dzwonić ale w taki sposób jak robi się to w Anglii. Dzwonisz na bezpłatny numer z budki, a później wykręcasz numer za granicę i dzwonisz za grosze.
To sny o reakcji z opóźnieniem, jak w historii z moimi strażnikami, przełączenie kierunku z aktualnego na dalekodystansowy pozwala przejść do wznoszenia, do Ojczyzny 8-12, tanim kosztem.
Wyłuskując z tych snów odpowiedź, na pytanie -czy mistycy mogą zaburzyć ład przejawienia powracając całymi chmarami do Źródła? 🙂 Odpowiedź jest jasna.
Świadomość to system który jest chroniony i ma wiele zaworów, strażników których nie da się oszukać. W Drzwiach stoi Dobra Matka 10 która jest ostatecznym strażnikiem bramy 8/2 ( Granicy 8/9), na dodatek nie jest łatwo otworzyć to przejście bez znajomości/podniesienia klucza. Poczynając od iluzji wyboru właściwej drogi , kiedy wybiera się, tak naprawdę odruchowo, tę zwierciadlanie przeciwną drogę , poprzez uzyskanie właściwego potencjału świadomości , po utratę ja („nie jestem nim”), które jest głównym autozabezpieczeniem(!) przed przekroczeniem bramy Nicości 8/2. Dopóki jesteś przekonany, że jesteś, musisz karnie nagrodzony( to ta słynna przewrotka 8/9) pozostać przejawiony !
„Wybitny praktykujący, dokonujący przeniesienia(świadomości) w stylu dharmakaji(8-12), przebywa w kontemplacji w chwili śmierci, nie ma więc niczego do przeniesienia. Średnio zaawansowany praktykujący, dokonuje przeniesienia w stylu sambhogakaji(6-8), przekształca się w chwili śmierci w swoje bóstwo. Mało zaawansowany praktykujący, dokonuje przeniesienia w stylu nirmanakaji(1-5), przenosi świadomość przez otwór znajdujący się na czubku głowy, na samym szczycie kanału centralnego, w wizualizowany przez siebie czysty wymiar.”(Namkhai Norbu)