Samoświadomość jest zatem osiągana poprzez świadomość czasową. Zostaje ona osiągnięta, kiedy zmysł wewnętrzny sam staje się przedmiotem- a staje się przedmiotem dla siebie jedynie poprzez czas.
                                                                                                                                                    F.W.J.Schelling

Zawsze mówię prawdę: nie całą, ponieważ nie sposób wypowiedzieć jej w całości. Powiedzenie jej w całości jest niemożliwe, materialnie niemożliwe: brak do tego słów. Ale to przez tę niemożność prawda wiąże się z realnym*.

                                                                                                                         Jacques Lacan. Television

Za sprawą Lacana jego pokolenie odkryło, iż nauki humanistyczne posługują się bardzo tradycyjną koncepcją podmiotu, zakładającą wolność i jedynie społeczne determinacje podmiotowości-odkryło, że w istocie chodzi o wyzwalające poszukiwanie wszystkiego, co kryje się za na pozór prostym użyciem zaimka „ja”.[…]Podmiot: rzecz złożona, delikatna, o której tak trudno mówić i bez której mówić nie możemy.

                                                                                                                                                      M. Foucault

 

                                           Wolnowolcy

Różnica pomiędzy użytkownikiem Konieczności a użytkownikiem Wolnej Woli przypomina, w zaskakujący sposób, tak zwane, podstawowe fazy rozwoju ludzkiej cywilizacji. Pierwsza forma świadomości to nic innego jak postawa zbieracko- łowiecka a druga to rolniczo-wytwórcza. Kain i Abel. Nauczani w szkołach, o proweniencji chrześcijańskiej, które gloryfikują wolnowolców, a karzą poglądy odmienne od obowiązujących, oczywiście natychmiast wyciągamy wniosek, że ta druga faza jest wyższa, ponieważ nastąpiła po pierwszej.
Warto również zwrócić uwagę na to, że owa zmiana nie nastąpiła dlatego, że poprzednia relacja ze środowiskiem była bardziej prymitywna, przestarzała, a z powodu nadmiaru ludzi przewyższającego pojemność żywieniową środowiska.
Najczęściej umyka nam fakt, że ta druga faza jest szczegółowym przypadkiem pierwszej i na dodatek nie jest wcale jedyną możliwą postawą człowieka wobec rzeczywistości zmysłowej.

Najczęściej postępujemy tak jakby niosła nas Konieczność, a od czasu do czasu kreowalibyśmy fakty wolnowolcze (skojarzenia, które wzbudza w nas to określenie nie są wcale przypadkowe jako, że nie trudno nam intuicyjnie odróżnić polującego od pielęgnującego swoje iluzje bycia wolnym). Nie da się zaprzeczyć, że wielkie wydarzenia naszego życia „kopniakami” korygują nasze iluzje o byciu wolnym w swoich wyborach.
Po takim skoku egzystencjalnym zmuszeni jesteśmy do przewartościowania swoich iluzji na temat naszej wolnej woli, po czym pod naciskiem wolnowolczej propagandy otoczenia, znów popadamy w iluzję wolności aż do następnego przebłysku Konieczności, którą lubimy określać zbiegiem okoliczności lub przypadkiem.
Aby zaspokoić naszą dociekliwość, można byłoby zapytać; czy Konieczność nie jest jedną z twarzy Wolnej Woli? Owszem, ale owa twarz musiałaby być niepiękna, cóż to bowiem za Konieczność, która nie byłaby konieczna.
Oczywiście jeszcze czym innym, niż bycie w nurcie Konieczności, jest życie przepełnione automatyzmami i natręctwami, które najczęściej są karykaturą Losu/Konieczności tak jak i jak niekonieczna Konieczność.
Człowiek skupiający się na podporządkowywaniu sobie lub stawaniu się podporządkowanym wszystkiemu i wszystkim, z czym wchodzi w relację, tylko pozornie jest osobą wolną od losu. Kiedy spojrzymy na niego z oddali okaże się, dostrzega jedynie to na co patrzy i co jego umysł jest w stanie nazwać, reszta zostaje pominięta.

Postawa rolniczo – wytwórcza, wobec życia, zamyka nasz umysł na dostrzeganie Konieczności. Lęk wolnopłynący, jaki powstaje podczas konfliktu umysłu użytkownika Wolnej Woli z otaczająca go Koniecznością, zmusza go do ciągłej, neurotycznej reakcji, ciągłego napięcia, niedającej wytchnienia obawy, do ciągłej realizacji nowych planów, kreowanych krótkowzrocznie, nawet kiedy są odległe. Najczęściej traci mnóstwo czasu i energii na akty jałowe, wymierzone przeciw samemu sobie, co umyka umysłowi wolnowolcy, ponieważ nie widzi otoczenia jako krainy, w której otwierają się z wielu(!) stron okna osłabionego oporu, w które należy ze spokojem wejść, aby podążać nurtem Konieczności. Na tej spokojnej, pełnej skupienia czujności polega właśnie postawa zbieracko-łowiecka.
Oczywiście jednostce niepoddającej się głębszej autorefleksji umyka fakt, że większość aktów wolnej woli jest Konieczna i nawet rolnicy-wytwórcy stają się z czasem krytyczni wobec własnych aktów wolnej woli i ich bliższych czy odleglejszych skutków.
O paradoksie! Nie trudno dostrzec w życiu rolnika-wytwórcy elementy karykaturalnie zniekształconego myślistwa i zbieractwa tyle, że przedmiotem polowania stają się produkty hodowli i wytwórczości, które z natury nie są Konieczne (spontaniczne i zaskakujące, zmuszające do aktywności umysłowej myśliwego) a możliwe (ograniczone) na konkretnym stopniu rozwoju wytwórczości społeczeństwa wolnowolców :), Dlaczego tak jest ? Ponieważ Konieczność nie wymaga od nas konkretnego produktu działania a samej formy aktywności i relacji z otoczeniem!
Pomijam fakt, że akty Wolnej Woli przychodzą do głowy wolnowolcom wcale nie z wolnej woli a zdeterminowanych zewnętrznie i wewnętrznie, poza ich świadomością, warunków- genetycznych, społecznych, kulturowych, mentalnych, zdrowotnych oraz w szerokim znaczeniu tego słowa środowiskowych.
Rozważając te dwie postawy i ich naturę nie ominiemy analogicznej relacji, jaka zachodzi pomiędzy kreacją i ewolucją.

Spór pomiędzy kreacjonistami i ewolucjonistami powstaje na podłożu niezrozumienia natury umysłu. To on jest przyczyna postrzegania procesu tworzenia materii z ducha i ducha z materii jako sprzecznych czy przeciwstawnych sobie.
Tymczasem nawet na poziomie umysłu łatwo zrozumieć ten proces jako plan Świadomości- kreacja i formę jego realizacji-ewolucja, jeżeli tylko spojrzymy na te procesy z odpowiedniego dystansu.
Oczywiście wciąż jest to rozumienie typowe dla aktów mentalnych. W rzeczywistości materia nigdy nie przestała być Świadomością a Świadomość materią. Nie znaczy to oczywiście, że Świadomość jest materialna a materia tożsama ze Świadomością.
To wciąż interpretacja linearnie postrzegającego, Świadomość bezprzymiotnikową, umysłu rozdzielającego Konieczność, w jakiej tkwi Źródło Świadomości na czas i przestrzeń.
Pamiętajmy, że ani czas nie jest przestrzenny, jest warunkiem postrzegania przestrzeni przez umysł, ale nią nie jest, ani przestrzeń nie istnieje dla umysłu poza czasem, bez niego nie może zaistnieć w umyśle.
Czas, przestrzeń, byty, ich hipostatyczne istoczenie się, ruch od ewolucji do inwolucji, materia w wielu swoich formach, również subtelnych nie są Świadomością a jej formami ekspresji. Podobnie jak balon nie jest powietrzem a jego ramami.

„Jeżeli więc w Ja wytwarzanie jest wciąż kontynuowane, to jest to możliwe tylko dzięki temu, że w Ja, w nieskończoność, wciąż przywracany jest warunek wszelkiego wytwarzania, czyli ów pierwotny konflikt przeciwstawnych aktywności”.

                                                                                                                                           F.W.J. Schelling

„Konieczność w przyrodzie polega na tym, że nie istnieją żadne zależności, które nie są zrealizowane. Całość tego, co możliwe, jest konieczna, co oznacza, że wszystkie zależności zostały lub będą zrealizowane. (…) Przyroda to ogół realizacji wszystkich możliwych, a zatem koniecznych, zależności. Oto właśnie tożsamość u Spinozy, absolutna tożsamość tego, co możliwe i tego, co konieczne.”                                                       

                                                                                                                                                          G. Deleuze

 

* Realne Lacana to Nieprzejawienie 8-12. Odpowiednio: lacanowskie Symboliczne to 6-8 a Wyobrażone/Urojone to 1-5.