Czy religie są formą obrony nauczycieli duchowych/kapłanów (arystokratów karmy) i licznych wyznawców tych koncepcji przed powrotem do Boga Źródłowego ?
Pytam najpierw Czerwonego <10 a potem Dobrą Matkę 10.

Najpierw jestem nakłaniany do bycia częścią a nie całością. Potem wraz z kimś znajomym (to chyba Jakub). Przybyliśmy wspólnie zbadać i udokumentować działalność pewnej sekty.
Stoimy przed wielka szklaną witryną sklepu ogrodniczego[to okolice 7+ Ogrodnik-forma męska Nadduszy ,potencjalna , jego żeńska przestrzeń przejawiania się śniła się już wielu z was( moja to owa hieratyczna lekko smagła Maestroza).Jak już wykazaliśmy niedawno to również poziom ulokowania egregora chrześcijańskiego!
Przez szybę obserwujemy wnętrze sklepu które jest całkiem przedmiotów (coś co udaje Nicość 8/2) ! Znajdują się w nim jednak cztery osoby. Osiowo ustawione twarzami do siebie dwie kobiety które są dla naszych oczu niemal zasłonięte czymś w rodzaju łącznika pomiędzy dwiema połowami witryny , lewą i prawą, oraz dwóch mężczyzn jednego właśnie po lewej stronie sklepu drugiego po prawej. Ten po prawej stronie to znany mi z jawy Krzysztof(!) który jest z pochodzenia Żydem. Ja stoję właśnie naprzeciw niego , oczywiście na zewnątrz sklepu. Jakub stoi po lewej stronie przed szybą za którą stoi ten drugi mężczyzna.
(Sklep i ustawienie osób jest wariacją na temat struktury Czerwonego <10 którą kiedyś badałem ale nie jest nią.
W sklepie rozpoczyna się obrzęd jaki ta sekta uprawia.
Polega na tym, że stojąc w ustawieniu krzyżowym (!) dwaj mężczyźni stojący naprzeciw siebie rozpoczynają aktywność a dwie kobiety zachowują bierność. Aktywność mężczyzn polega na samogwałcie. Kobiety w tym czasie jak wspomniałem pozostają bierne. Mężczyźni obracają się twarzami do nas stojących na zewnątrz jakby chcieli nas ….. Obserwujemy we dwóch co dzieje się w środku i komentujemy ,że pewnie potem zacznie się kopulacja pomiędzy nimi a kobietami. Powstrzymujemy się od obserwacji uczestniczącej 🙂 i decydujemy się nie naśladować mężczyzna ze środka sklepu uznając to za żenująco nieprzyzwoite(!). Mówię do Jakuba, że zrobię im kilka fotek.
We wspomnianym, dawnym śnie, o przestrzeni Czerwonego <10 również był układ krzyżowy ale podzielony na pomieszczenia otwartymi do wspólnego środka ścianami .W pomieszczeniu, tym najbardziej na lewo ,Czerwony <10 kopulował z duszami na wielkim łożu, były tam również dwie bierne trochę zmieszane kobiety, drugim czynnikiem męskim po stronie prawej byłem wtedy ja. W samym środku tego układu czterech pomieszczeń znajdował się Wir (!) a w pomieszczeniu usytuowanym najgłębiej od obserwatora ekranu , za wirem znajdował się śmietnik w którym składowano odrzucone dusze. Był tam również zsyp którym zrzucano wybrakowane dusze na dół do Przejawienia wprost w ręce dziwnych starców , opisałem to szczegółowo w Krajobrazach. Wygląda na to, że ta sekta naśladuje sceny z życia Czerwonego <10 zwanego czasem przeze mnie „Chrystusem” 🙂

Pytam powtórnie o to czy to jest forma samoobrony przed powrotem do Boga i rozpadem Ja ?

Jestem nad morzem( Przestrzeń pomiędzy granicami 5/6 i 8/9). Jest godzina druga (!). Od morza dzieli mnie rozgrzana plaża(8/2 Nicość). Przyjechałem pojazdem z lewej strony .Jestem zatem na pozycji 8/3, Paroketu i patrzę „z góry” od strony granicy 8/9. Wiem że tu istnieje jakiś wzajemny stosunek 4:2.To jakieś odniesienie do poprzedniego snu cztery osoby/ramiona w tym dwia aktywne.

Pytam Dobrą Matkę 10. Jak Ona widzi tę sytuację , czy to możliwe żeby religie były samoobroną ludzi przed powrotem do Źródła ?

Przyjechałem swoim ciemnozielonym samochodem. Zostawiłem go na parkingu który załamuje się pod kątem 90 stopni .Zaparkowałem w ramieniu równoległym do obserwatora ekranu śnienia. Udałem się na ostatnie piętro aby odwiedzić Matkę. Kiedy wracam idę wzdłuż parkingu, jego boku biegnącego w głąb ekranu. Pierwszy samochód jaki widzę jest srebrny . Pomyślałem ,że wsiądę do niego. Wsiadłem ale nigdzie nie pojechałem bo pomyślałem, że to nieprzyzwoite kraść nie swoje samochody. Wysiadłem i poszedłem dalej, w kierunku w którym zostawiłem swój samochód. Co ciekawe wszystkie mijane są identycznego koloru jak mój i nawet o podobnej bryle. Raz czy dwa się niemal pomyliłem. Wszystkie samochody są różnych fazach kradzieży ! W jednym dezaktywuje się alarm inne maja niedomknięte drzwi od strony pasażera . Czuję pewien niepokój bo nigdzie nie widzę swojego. Wciąż jednak uspokaja mnie myśl ,że mój jest w głębi parkingu na jego poprzecznych stanowiskach. Docieram w końcu , do tego miejsca gdzie powinien stać mój samochód i ze zgrozą obserwuję zupełnie pusty parking . Zapamiętałem nawet histerycznie zieloną trawę wyrastającą spomiędzy perforowanych betonowych płyt w miejscu gdzie zostawiłem wcześniej samochód. Cholera jasna, trzeba dzwonić po policję. Ale to Warszawa , czuję się zatem trochę nie u siebie. Wiem tyle, że taka kradzież nazywa się „KRADZIEŻĄ NA TRUPA!”

Obudziłem się zaniepokojony, po raz kolejny dając się nabrać na emocje związane z utratą samochodu we śnie.
Samochody kradną w okolicy granicy 8/9 pod domem Matki i Ojca , chyba wszyscy to już przerabiali. Niemniej ważna jest wskazówka, że kradną ci którzy uzurpują sobie prawo bycia nauczycielami. Sam nieomal nie ukradłem samochodu komuś srebrnemu ale powstrzymałem się z poczucia przyzwoitości , podobnie jak zrobiłem to w pierwszym śnie o rytualnym samogwałcie(!), nieprzyzwoitym/impotentnym naśladownictwie struktury <10.

No i mamy odpowiedź, nieco szerszą niż można się było tego spodziewać , jak to w snach progresywnych bywa.
Religie które są usytuowane na poziomach bliskich granicy 8/9 (buddyzm lokuje się na urojeniowych odnośnikach poziomu 8/2 Nicość a chrześcijaństwo 7+) uprawiają samogwałt i kradzieże pojazdów(form) dusz które przybyły na ten poziom w drodze do Nadduszy 7+, Dobrej Matki i Ojca 10. Niektóre z religii rytualnie naśladują strukturę <10, ale to jest nieprzyzwoite oszustwo.

Obrazy zawierają informację o tym co dzieje się w przestrzeni, natomiast barwy mówią o tym co dzieje się w czasie. Kolor przekazuje nam informację o szybko zachodzących zmianach w polach elektromagnetycznych trafiających do naszych oczu w przedziałach czasowych od 10(-14) do10(-15) sekundy.
Gdy widzimy światło żółte oczy komunikują że dociera do nas prosta fala elektromagnetyczna powtarzająca się około 520000000000000 razy na sekundę, czerwień 450000000000000.Nie są to niestety informacje jednoznaczne ponieważ dla oczu również mieszanki fal które widzimy jako żółty czy czerwony nie różnią się od fal prostych. Na dodatek światło może być spolaryzowane pod kątem 90 stopni czego oko nie odróżnia. Trzy podstawowe barwy są rozpoznawane w oku kiedy padają na jeden z trzech typów białka (rodopsyna) które pod wpływem fotonu zmieniają kształt. Zmiana kształtu generuje impuls elektryczny przesyłany do mózgu. Rozgraniczenie nie jest ostre istnieje dominująca tendencja w każdej z trzech rodzajów rodopsyn.
W tetrachromatyzmie(występuje u kobiet) istnieje możliwość czterowymiarowego widzenia i odróżnienia barw prostych od złożonych. Daltonizm to tylko dwa typy rodopsyn, częstszy u mężczyzn. W słabym świetle wszyscy ludzie są daltonistami. Są zwierzęta które mają kilka receptorów więcej od człowieka. Ustonogi do szesnastu wymiarów barw oraz polaryzacji.

Kiedy wyeliminujemy wspomnienia i pragnienia okazuje się że nie ma ciągłości pomiędzy tym który idzie a tym który czyta czy tym który śni. Nie ma różnicy pomiędzy przyczyną a skutkiem i skutkiem i przyczyną. Kiedy usuniemy ze swojej świadomości tę skłonność do transcendencji niejako poziomej staniemy się tylko tym który doświadcza zmienności otoczenia wokół siebie nieporuszonego. Tak samo z transcendowaniem pięter Świadomości , niejako transcendencją pionową pomiędzy warstwami Świadomości, sposobami interpretowania transcendencji poziomej, kiedy przestaniemy je od siebie oddzielać staną się jedynie falą która przemierza poprzez nas od materialności ku Źródłu, poprzez kolejne fazy interpretowania własnej oddzielności od otoczenia. To różne stany Świadomości przesuwają się wokół nas nieruchomych.