Synekdocha*

Rozważając znaczenie Granicy Bytu 8/9- membrany oddzielającej Przejawienie 1-8 od Nieprzejawienia 8-12, Granicy na której znaczenia zostają odwrócone do góry nogami czyli wynicowane. Określanej również jako Zwierciadło 13 lub Zasłona Bytu. W kabale nazwano ją Paroket.
Warto zwrócić uwagę, że jest Ona pofałdowana i Punktowy promień Świadomości wybiegający z wnętrza Nieprzejawienia komplikuje swoją sobość za każdym kolejnym przejściem przez zagięcia Membrany aż do całkowitego urojenia swojej oddzielności od Źródła Świadomości. Za każdym kolejnym przejściem, poprzez fałd Zasłony, wzmacnia się rozróżnienie na Obserwatora i to co jest obserwowane. Z racji swoich ograniczeń możemy ją pokonywać przodem, tyłem albo obracając się we śnie lub projekcji mentalnej inicjującej sen,do góry nogami lub wywracając swoje wnętrze na zewnątrz. To są nam dostępne formy spotkania z Membraną 8/9. Doświadczamy wtedy zmiany narracji sennej.

Na nasz użytek możemy wyróżnić granicę 5/6 obracającą świadomość o 180 stopni, nasza mała świadomość zajmuje wtedy pozycję Obserwatora-Duszy 6-8. Drugą granicą jest wspomniana 8/9 która początkowo odbierana jest przez nas, jako obrazy odwrócone do góry nogami a po przyzwyczajenie się umysłu do tego stanu jako przestrzeń w której pojawiają się postaci o stopniowalnych cechach androgynicznych. Wspomniane wynicowanie/połknięcie przez Usta Iśwary jest w zasadzie formą doświadczenia tej samej granicy w inny sposób, niejako z drugiej strony, zwierciadlanej 13. To trudno rozróżnialny fenomen z tej racji, że w Nieprzejawieniu 8-12 wszelkie odległości i kolejność zdarzeń jest dla naszego sposobu doświadczania Jej, jest umowna i wyobrażeniowa.
Te pozornie różne granice to wciąż ta sama membrana-Granica 8/9, Zasłona Bytu, jej fałdy. Fałdy często śnią się, jawią, jako bogowie, pozornie od siebie oddzielni, ale ta pozorność dotyczy wszystkich bytów , również tych niższych, na drodze plątania się w membranę.
Warto zwrócić uwagę, na taniec(warto porównać Kryształowy Wir który jest elementem owego tańca z hinduistycznym tańcem Sziwy) jaki odbywa się przy przenikaniu przez Zasłonę dwóch elementów. Realnego(Nieprzejawionego) i Symbolicznego – urojonego(Przejawiającego się) w swojej oddzielności.

Źródłowy Punkt i Pierwszy Oddzielający się (in extenso) tańczą ze sobą na różnych poziomach jakby membrana Granicy była osnową a Oni podwójnym/dialogującym wątkiem. Dlatego właśnie wielowymiarowa Tkanina Przejawienia 1-8 rozpada się entropijnie i powstaje na nowo ciągle. Pozorna trwałość postrzeganej przez nasz umysł materii jest iluzją, ale tak jest jedynie z naszego punktu widzenia, postrzegania czasu, jako następstwo zdarzeń i rozciągłości przestrzeni.

Urojenie dla elementu urojonego jakim jesteśmy wydaje się być zupełnie realne. To ta sama klasa/poziom formy istoczenia Świadomości. Rozciągniętego urojeniowo, przez nasz umysł, Punktu Źródłowego spoczywającego w „Centrum” Nieprzejawienia 8-12, czyli w Konieczności.
Czas i przestrzeń są tylko sceną dla tej iluzji, czas i przestrzeń tworzą się z milisekundowym opóźnieniem w odpowiedzi na inicjującą iluzję Pierwszego Oddzielającego się. Na tyle, aby powstało pierwsze wspomnienie skorelowane z emocją. To emocje Pierwszego Oddzielającego się splątane z pamięcią /opóźnieniem Percepcji Źródła są odpowiedzialne za Pierwszy upływ czasu i postrzeganie przestrzeni.

Kiedy zatrzymalibyśmy ten proces, Obserwator zawisa w bezruchu, mimo wszystko, ze względu na nasze urojeniowe parametry istnieniowe ten bezruch nie jest doskonały. Jakby scena, aktorzy i wystawiana sztuka byli jednym w różnych formach wyrazu. Wraz ze zbliżaniem się momentu doskonałego bezruchu, coraz bardzie bliscy sobie aż po nieodróżnialność. Scena staje się aktorem, a aktor sceną a wszystko to jest sztuką która jest odgrywana aż do zatrzymanie się w bezruchu. Kiedy ten Wirujący taniec zatrzymałby się naprawdę, wszystko co Przejawione zniknęło by w Nieprzejawieniu.
Dla pewnej formy Świadomości jest to możliwe i ta podstawowa forma wciąż się w niej znajduje.

Czym bliżej Źródła tym czas i przestrzeń są mniej rozciągliwe ale dysponują rosnącą potencją.
Na granicy 8/9 to co my odbieramy jako materię, czas i przestrzeń i oddzielne od niej byty, funkcjonuje na trzy sposoby. Oczywiście my ludzie je rozdzielamy ale one dzieją się na tej granicy niemal jednocześnie. Nieprzejawienie 8-12 ma dwa horyzont zdarzeń; zewnętrzny to omawiana Granica 8/9 , wewnętrzny to Punkt Źródłowy.
Pomiędzy obydwoma horyzontami dzieje się/istoczy protoprzejawienie odbierane przez nas symbolicznie jako stopniowalność Androgynów.
(Horyzont wewnętrzny jest paradoksalnie nieprzekraczany bo tracimy w tym Źródłowym Punkcie możliwość ruchu w czasie i możliwość oddzielenie Obserwatora od obserwowanego)
Zewnętrzny horyzont ( zewnętrzny dla Nieprzejawienia) można przekroczyć na trzy sposoby, stąd potrójność poziomu brahmanicznego 8.

Dzieje się to w ten sposób, że wchodzimy i wychodzimy w tym samym momencie, wchodzimy a wychodzimy później niż żeśmy weszli albo wchodzimy a wychodzimy zanim żeśmy weszli.
W tym świetle to co fizyka określiła wielkim wybuchem, osobliwością, wciąż trwa na swojej płaszczyźnie czasoprzestrzennej a na naszej już się zdarzyło. Jest zatem trzecia płaszczyzna w której jeszcze nie zaistniało, to poziom Duszy szeroko pojętej 6-8, mglistej perłowej przestrzeni gdzie Atman 7 jest równocześnie Brahmanem 8. Tak właśnie działa poziom Nicości 8/2 który konstruuje i dekonstruuje urojeniowe pojazdy Świadomości. Tymi pojazdami są owe drobinki (urojeniowych 'ja’) zawieszone w falowej dyspersji, stąd mglistość tej przestrzeni, która z natury jest symbolizowana w snach poprzez wodę (fale). Mgła jest drobniej 'zmielonym’ Kryształowym Wirem 8-12(o cechach powietrznej dyspersji). Czysta woda snów jest zatem falowością przestrzeni 6-8 pozbawioną owej dyspersji urojeniowej. Senna materia, jej widzialne byty, również te które wytrącają się z owej falowości na jawie to najcięższy z pięciu elementów Wszechbytu- ziemia/materia. Piątym z nich, najsubtelniejszym, jest oczywiście Qintesencja, Żródłowa Konieczność wewnętrznego horyzontu zdarzeń.

Należy zaznaczyć, że te trzy przestrzenie są oddzielone (jedynie dla naszej formy postrzegania) granicami 5/6 i 8/9. Powietrzna dyspersja Nieprzejawienia przechodzi w dyspersję falową Przejawienia poprzez Nicość 8/2. „Miejsce” przekraczania zewnętrznego horyzontu zdarzeń na Granicy 8/9. Przejście to ma naturę ognistą czyli naturę plazmy, taką właśnie jak grecki źródłosłów tego słowa określa; plazma  z gr. πλάσμα plásma „rzecz uformowana, ulepiona, wymyślona, od πλάσσειν, plássein 'formować; modelować.

W przestrzeni 1-5 wszystko już się odbyło, w 6-8 jeszcze się nie zaczęło(dlatego jest, jak to my nazywamy, subtelnie niematerialna) a w 8-12 wszystko zachodzi jednocześnie.

Jednym słowem to co jest w Teraz, to Bóg 8-12/Konieczność.
To co Było to my ze swoją samoidentyfikacją zakorzenioną we wspomnieniach, umysłów rozciągających Konieczność na czas i przestrzeń, nasze wspomnienie momentu Teraz i jego urojeniowa interpretacja nadająca pustemu (!!!)Teraz znaczenia(przymiotnikowe), wzbudzające emocje i interpretująca Konieczność w kategoriach czasu/następstw, i jednokierunkowej przestrzennie narracji naszego umysłu, pozbawionej zdolności postrzegania polowości wzajemnych relacji Konieczności, które są przecież „grą” o sumie zerowej.
To co będzie to Dusza , szeroko pojęta, 6-8. W tym kontekście Dusza jest ,z naszego punktu widzenia, czymś co jeszcze nie powstało nie zostało zapełnione naszością opartą na emocjach ale ma ten ssąco- tłoczący potencjał pustki przestrzennej, działający w kierunku i z kierunku małej karmy 1-5, czyli tego co już pozornie było a co jest przecież jedynie naszym urojeniowym odkształceniem Teraz.
Wszystkie nasze lęki, radości,relacje osobowe, plany, są wywołane emocjami, sprowokowanymi przez porównywanie nieposiadającego jeszcze markera emocjonalnego Teraz, z tym co już było, wspomnienia są najczęściej dodatkowo urojeniowo zdeformowane(tu się ujawnia rola cienia, naszej urojeniowej soczewki umysłu własnego pomysłu w oparciu o karmę która nas „oświetla”, przez którą oglądamy i na jej podstawie interpretujemy rzeczywistość, naszego poziomu świadomości) na potrzeby tej chwili.
To one napełniają Duszę 7 (6-8), wciągając ją stopniowo w Teraz, sprawiają, że z wolna „przesuwa” się Ona w kierunku Punktu Źródłowego – Teraz (Nieprzejawionej boskości 8-12), obciążona coraz bardziej tym co już się zdarzyło, aż do momentu ustania czasu i przestrzeni.
Trudno nawet powiedzieć, że Teraz tworzy się z tego co się zdarzyło, wielu badaczy metafizycznych ulega pokusie takiego sądu. Stąd powszechne mniemanie, że czegoś się uczymy i duchowo możemy się rozwinąć, według własnej woli. Kiedy skorzystamy z sennej wiedzy o Granicy 8/9 okaże się, że to Konieczność prowokuje w naszych umysłach i w naszym otoczeniu ciągi zdarzeń które dla nas już się odbyły , bo moment dziania się wciąż nam umyka a obiektywnie nigdy z Teraz nie wyszły i ciągi zdarzeń które dla nas pozornie nastąpią i tylko pozornie są przewidywalne, tak naprawdę nigdy z Teraz nie wyjdą na nasze spotkanie. Zanim ich świadomie doświadczymy staną się już w tej samej chwili wspomnieniem które wzbudzi w nas emocje.

*Synekdocha (gr. συνεκδοχή synekdochḗ – „wspólne otrzymywanie”), ogarnienie – odmiana metonimii, figura stylistyczna, wyraźnie wskazująca na jakieś zjawisko, przez użycie nazwy innego zjawiska, zawierającego to pierwsze lub zawierającego się w pierwszym. Retoryka antyczna rozróżniała kilka odmian synekdochy: część zamiast całości (pars pro toto), całość zamiast części (totum pro parte), materiał zamiast przedmiotu zeń wykonanego, rodzaj zamiast gatunku (i odwrotnie), liczba określona zamiast nieokreślonej, liczba pojedyncza zamiast mnogiej (singularis pro plurari) [Wikipedia]