Zapamiętałem tylko pierwszy i ostatni sen z tej nocy.

Kładę się w łóżku obok mojej żony(1-5). Po jej lewej stronie. We własnym mieszkaniu (4). Żona ma bardzo chude ręce. Wygląda na ciężko chorą i wycieńczoną.
Leżymy obok siebie aby być blisko ale nie mamy żadnych planów związanych z seksem.
Przez okno które jest po stronie mojej żony widzę coś w rodzaju obłoku, poduchy albo podłużnego beżowego balonu spoza którego , z prawej strony, wygląda moja siostra .Na co dzień mieszkanka piętra nade mną. (symbolizuje innych ludzi).

Zrobiła nam zdjęcie i wiem, że jej osąd o tym co robimy w łóżku jest jednoznaczny. Kiedy siostra zorientowała się, że ją zauważyłem schowała się. Po chwili słyszymy jak wraca schodami do swojego mieszkania nad nami. Otwieram drzwi i z poza czegoś w rodzaju zasłony , po jej prawej stronie, wyglądam na klatkę schodową. Muszę odsłanianie powtórzyć dwa razy bo zasłona nie poddaje się od razu. Wychylam się w końcu na klatkę schodowa i widzę, że siostra jest już prawie piętro wyżej przy drzwiach swojego mieszkania a za siostrą ,kilka stopni niżej, idzie jakaś jej znajoma .

Trochę mnie jej obecność zaskakuje ale i tak nie mam jakichś specjalnie agresywnych zamiarów wobec siostry, więc się nie wycofuję za zasłonę chciałem jedynie zawstydzić siostrę i pokazać, że wiem o jej podglądaniu nas przez okno i bezsensownych, arbitralnych sądach jakie sobie w głowie stworzyła. Ponadto co ją obchodzi co my robimy w łóżku ? Pytam się jej ; no i co ? Siostra nie reaguje. Powtarzam pytanie jeszcze raz. Siostra spogląda na mnie przelotnie co wystarcza mi aby zyskać pewność ,że dotarł do niej mój przekaz.

Ostatni sen.
Pewien facet wykonał obrazkowe imaginarium. Coś jak fotoplastykon czy coś w tym rodzaju. Umieścił na kołowrotku w odpowiedniej kolejności zdjęcia ze swojego życia , zdjęcia mają bardzo małą rozdzielczość , małą ilość pikseli na centymetr kwadratowy tak ,że kiedy na zdjęcia patrzy się na wprost to widać tylko kolorowe kwadraciki, sam obraz jest wtedy mało wyraźny. To imaginarium przypomina konstrukcją pomniejszoną wialnię do oddzielania zboża od plew jaką widziałem dawno temu u dziadka na wsi albo niewielką starodawną poziomą maselnicę do ubijania masła. Co wychodzi na jedno bo idzie o oddzielenie czegoś wartościowego od mniej wartego naszej uwagi .

Skrzynka ma korbkę i poziome łopatki. Ma również niewielkie okienkiem z przodu. W środku na tych łopatkach zostały umieszczone zdjęcia .Wszystkie są dodatkowo w połowie zagięte aby obraz był na pewno widziany pod odpowiednim kątem a nie na wprost. To imaginarium kiedy pokręci się korbką z prawej strony skrzynki sprawia, że odnosi się wrażenie oglądania życie tego faceta. To imaginarium jest jakieś takie jego hobby, zajęcie uboczne jak uprawianie działki rekreacyjnej ale kiedy razem z żoną wychodzimy z pomieszczenia gdzie imaginarium się znajduje j kolega tego faceta , stojący po lewej stronie, sprawdza nas czy nie zwędziliśmy żadnego ze zdjęć.
Trochę mnie to śmieszy bo nie bardzo mnie obchodzi życie tego gościa i cały ten jego pomysł i tylko z grzeczności to urządzenie obejrzałem.

Dziwny sen jak na sen o gniewie i nienawiści, zupełnie ich pozbawiony. No właśnie zapominamy, że emocje są tylko naszym, ludzkim, poziomem odbioru rzeczywistości.
Ja z tych snów zrozumiałem tyle , że gniew jest iluzją wynikającą z niepełnej, niewłaściwej , pochopniej, oceny rzeczywistości i chęci pokazania, że racja leży po naszej stronie. Ten proces na dodatek powoduje iluzję pełni naszego obrazu rzeczywistości, wzrost nieufności do otoczenia , zżera naszą duchowość jak choroba (chorobliwa chudość przewodniczki 1-5).
Ciekawa a łatwo mogąca umknąć uwadze jest scena z chmurą/balonem/poduchą za oknem .To obrazy który kopiuje w sposób minusowy obraz Szklanego muru 8/9 i bezpostaciowego ciała Brahman w Szczelinie 8-12.Mamy zatem sugestię ,że inni nienawidząc uzurpują sobie prawo do bycia Bogiem, sądzenia nas jak Bóg.